wtorek, 7 lipca 2015

Be vegetarian!

Oficjalnie przeszłam na wegetarianizm!

Od dawna fascynowało mnie wegetariańskie i wegańskie jedzenie i możliwości jakie za sobą niosą. Nie są mi też obce idee jakie się z tym wiążą. Mimo wszystko uważałam, że nie jest to jedzenie "na studencką" kieszeń i bardziej opłaca mi się jeść domowe obiadki u mamy. 
Paradoksalnie w Dzień Matki powiedziałam sobie dość. Miała to być próba czy dam rade, czy będzie mi brakowało mięsa. Miło się zaskoczyłam, ponieważ nawet przez chwilę nie pomyślałam żeby zaprzestać moje postanowienie, a fantazja w kuchni nie pozwala mi na nudę, nawet teraz, gdy codziennie pracuję w laboratorium i nie mam tyle czasu na wymyślne gotowanie.

Po kilku zdaniach wstępu przechodzę do głównego tematu tego wpisu ;). Często znajdujemy nowe miejsca przez przypadek. Spacerując ulicami Warszawy z T. nie raz natrafiamy na ciekawe miejsca i zawsze pada zdanie "musimy tu kiedyś przyjść". Często o tych lokalach zapominamy na długie miesiące. 
Tak też było i tym razem. Nawet nie pamiętam kiedy zobaczyliśmy Mango vegan street food. Jako, że uwielbiam ten owoc to restauracja o takiej nazwie nie mogła nie zapaść mi w pamięć. Mimo wszystko dopiero po kilku miesiącach poszliśmy tam na obiad (i to w dodatku przez przypadek ;)). 

Minimalistyczny wystrój wnętrz od razu kojarzy mi się z wegańskim jedzeniem, które za to minimalistyczne nie jest ;). Menu mają dość obszerne (poza falafelami i burgerami, znajdziemy też wiele rodzajów humusu, sałatki oraz desery), ale przesympatyczni panowie z Mango od razu pomogli nam w doborze odpowiedniego zestawu, który zaspokoi nasz głód i pragnienie w upalny dzień. Wybór padł na falafela mango, burgera komosę i zimną lemoniadę- oczywiście o smaku mango. Gdy dostaliśmy nasze zamówienia byliśmy bardzo miło zaskoczeni- tak dużych porcji nie spodziewaliśmy się dostać za taką cenę. Kolejną niespodzianką była ilość smaków jakie znalazłam w mojej picie. Tak precyzyjnie dobranych dodatków do zdecydowanie szybkiego i prostego (a co za tym idzie trochę "oklepanego" już) dania nie spotkałam jeszcze nigdy w mojej vege karierze ;).

Wizyta w tym lokalu dała nam sporo uciechy i jestem pewna, że będzie to jedno z tych miejsc do których wracamy, gdy chcemy zjeść coś pysznego na mieście.

Aż serce się raduje, że w Warszawie jest tyle miejsc promujących wegetariański i wegański styl życia nie tylko wśród osób świadomie odrzucających jedzenie mięsa, ale wśród wszystkich mieszkańców stolicy i okolic. Wiadomo, z dnia na dzień wszyscy nie staną nie wegetarianami, ale uważam, że tworzenie tak prostych w formie, ale bogatych w smaku potraw zniechęci wielu z nas do sięgania po mięso, a zachęci to zdrowszej i ciekawszej alternatywy.



FB:https://www.facebook.com/pages/Mango-vegan-street-food/1466390623641813?sk=timeline

Adres: ul Bracka 20, Warszawa




https://scontent-ams2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xap1/v/t1.0-9/s720x720/11227031_1579536738993867_1544195856354682894_n.png?oh=801ce6b6238a86d2b1f1737e0fd73344&oe=562D2A98


https://scontent-ams2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xat1/v/t1.0-9/s720x720/11073862_1562586690688872_5682652070611402067_n.jpg?oh=52d3043d5367d1af4d206dca6fc984de&oe=56238608


https://scontent-ams2-1.xx.fbcdn.net/hphotos-xtf1/v/t1.0-9/s720x720/1509316_1562586687355539_7717371107918778826_n.jpg?oh=94d0836f38700fc18848318c821a644d&oe=5628402C




Uwielbiam tekst Miśka, gdy jemy w jakimś nowym miejscu- "robisz zdjęcia, bo nie wiem czy mogę zacząć jeść" - ciężkie życie z blogerką :D






2 komentarze:

  1. śmiesznie, że wstawiłaś grafikę ze spadami, czyżby wpis sponsorowany?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jest sponsorowany, zdjęcie np. menu są z profilu na facebook'u lokalu, dlatego aby nie było podejrzeń o przywłaszczenie grafik podałam źródło.

    OdpowiedzUsuń